Tak poznałam się z trójką dziewczyn. Rozmawiałam z nimi, jakbym znała je od dawna. Anastazja, Beata i Izabela nie wyglądają podobnie. Anastazja jest średnią blondynką o błękitnych jak niebo oczach, różanych ustach i zadartym nosem. Ma długie, do pasa włosy, których jak się dowiedziałam nigdy nie spina oraz drobną posturę.Dziś ubrała się na biało-wygląda jak mały anioł. Beata to jej przeciwieństwo, jest to czarnowłosa z czerwonymi pasmami dziewczyna o czarnych oczach,czerwonych ustach i haczykowatym nosem. Jest blada, można pomyśleć, że jest wampirem. Przecież wampiry nie istnieją, są tylko w książkach i filmach!- pomyślałam- Ona tylko tak wygląda. Ma do barków włosy i jest dobrze zbudowana. Izabela za to jest jak iskierka- jest to mała, ruda osóbka z fioletowymi oczami, małym nosem i bladymi ustami. Jest niska, ma do łokci włosy, ale jest bardzo zauważalna.
-Słuchajcie, jest kwadrans po piątej, więc mamy piętnaście minut na dojście do Głównej Sali!- zauważyła Izabela,choć nie wiem jak- nie ma zegarka na ręku, a komórkę ma w torbie. Zapisałam sobie to w pamięci, by potem o to zapytać Izę.
-To zapytam się jak dojść do Głównej Sali.-zaproponowałam, a wszystkie zgodziły się. Podeszłam do jakiegoś trzecioklasisty i zapytałam:
-Jak dojść do Głównej Sali?
-Do sali głównej? Jesteś pierwszakiem?
-Tak, dlatego się pytam.
-Słuchaj, idź prosto do drugich schodów na prawo i skręć w lewo. Potem zobaczysz wielki napis "Główna Sala". Nazywasz się...?
-Ewa Jeżyńska. Dzięki za pomoc.
-Proszę, jestem Przemek Stężycki-przedstawił się a ja już poszłam do dziewczyn.
-Co ten chłopak od Ciebie chciał?-zapytała się mnie Anastazja
-Zapamiętał mnie, pewnie dlatego,że nie wstydziłam się chodzić po korytarzach pierwszy raz.
-To doprawdy podobno od lat niespotykane. Jesteś bardzo odważna, że się jeszcze tego nie wstydzisz.-powiedziała Beata.
-Czego tu się wstydzić? Przecież to normalna rzecz.-odpowiedziałam.
-Bo tacy...-urwała Izabela, a ja się przekonałam, że ta trójka coś przede mną ukrywa. Trzeba to sprawdzić, odkryć tę tajemnicę. Jeśli potrafią mi czytać w myślach, to niech wiedzą, że ten sekret prędzej czy później odkryję.-rzekłam w myślach, a one w tej chwili przestraszyły się i popatrzyły na siebie wzajemnie.- Widzę, że są jakoś... magiczne, jeśli potrafią czytać w myślach. Podobno jest to cecha charakterystyczna dla wampirów.-zastanawiałam się, a Izabela, Anastazja i Beata patrzyły na siebie intensywnie.- Wydaje mi się, że one porozumiewają się myślami. Trochę to dziwne, ale tą cechę bym przypisała druidom.-rozmyślałam dalej. Popatrzyłam potem na Anastazję i zrozumiałam. Próbuje mnie zahipnotyzować.-Nie zemną te numery, nie da mnie się zahipnotyzować, Anastazja. Wiem, że jesteś aniołem, tylko one potrafią hipnozę.-pomyślałam, a dziewczyny popatrzyły się na mnie zszokowane. Wepchnęły mnie do najbliższego rogu, Izabela popatrzyła, czy nikt nas nie widzi i wyszeptała jakieś zdanie, z którego nic nie rozumiem. Wróciła i wtedy Beata zaczęła opowiadać:
-Ewa, jak już zdążyłaś zauważyć, nie jesteśmy ludźmi. Jestem wampirem, Izabela druidem, a Anastazja aniołem.
-Przecież to niemożliwe! Myślałam, że próbujecie mnie wkręcić!-przerwałam Beacie,ale ona spokojnym głosem dodała:
-Ty tak nie myślałaś, a teraz Twój mózg każe wygadywać Ci bzdury. Proszę Cię, byś nam nie przerywała. Kiedy odkryłaś nasze tajemnice, muszę Ci powiedzieć, że nasze imiona, które znasz są tylko przykrywką. Moim prawdziwym imieniem jest Blanka, Anastazja to Aniela, a Izabela to Iris. Nasi rodzice nie wiedzą, że nie jesteśmy ludźmi, myślą, że jesteśmy po prostu zamknięte na świat. My w tym czasie poznałyśmy się w przedszkolu, już wtedy wiedziałyśmy, że jesteśmy inne. Poszłyśmy do szkoły i w trzeciej klasie stworzyłyśmy nowy jeszcze potrzebujący pracy świat dla takich, jak my. Odkrywałyśmy jedne z naszych umiejętności, by się ich przez lata nauczyć. Niestety, codziennie musiałyśmy dzielić nasz świat z obowiązkami. To było ciężkie. Co do muzyki, to skończyłyśmy szkołę muzyczną i podstawową- chodziłyśmy do szkoły muzycznej dziennej. Aniela gra na skrzypcach, Iris na flecie, ja na wiolonczeli. Brakuje nam fortepianu do zespołu.
-Naprawdę? Ja świetnie gram na fortepianie!- wyrwało mi się.
-Tą sprawą zajmiemy się później.Naszym problemem jet to, że nie mamy czasu do nauki naszych niezwykłych umiejętności, oraz nie mamy do nich nauczyciela. Potrzebujemy przywódcy, który nas będzie kierował, a Ty nadajesz się idealnie na to stanowisko.-powiedziała Iris.
- Jak widzę, jest jeszcze jeden problem.-dodałam widząc minę Anieli.
-Tak. Otóż musimy odkryć jaką mieszanką ras jesteś, a musimy to zrobić jak najszybciej.-dopowiedziała Aniela.
-Jednak wszystko ustalimy, gdy poznamy ten zamek i dostaniemy swoje plany lekcji.-zakończyła Beata.
-Dziewczyny, jest jeszcze jedna sprawa. Jak mam naprawdę na imię?
-Elena. Jesteś Elena-stwierdziła Iris.
-Dobrze, więc posiedzenie zakończone. Iris, która godzina?-zapytała się Aniela.
-Mamy pięć minut do kolacji. Elena, prowadź.-stwierdziła Iris i poszłyśmy do Głównej Sali. Wiem, że ta rozmowa zmieniła mnie i moje życie o 360 stopni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz