Witajcie! Nie dawno założyłam kolejnego bloga, na którego serdecznie zapraszam, tajemnica wodnej. Stwierdziłam, że przez nadmiar zajęć będę pisać posty raz w tygodniu- w niedzielę. Nie dam rady pisać codziennie. W każdym razie miłego czytania ;*
Nie jestem w pokoju z dziewczynami- co za ironia losu. Akurat musiały być trzyosobowe pokoje, a nie czteroosobowe! Jestem w pokoju z bliźniaczkami, które nie widzą świata poza sobą. To będzie trudny rok-pomyślałam rozgoryczona. Jedna to Kalina, a druga to Karina. Obie są jak dwie krople wody, nie rozróżniam ich, a imiona łatwo pomylić. Nie wiem czemu wrogo na mnie się popatrzyły, ale cóż... wszystko co piękne szybko się kończy. Odpłaciłam się im pięknym, ironicznym uśmiechem. Nie wiedziałam, że jedna brew podskoczyła do góry, przez co wyglądałam jak bym je wyśmiewała. One prychnęły zgodnie i odwróciły się do mnie plecami. Wracając do pokoju, był on świetnie urządzony. Były dwie sypialnie, w jednej dwa łóżka, a w drugiej jedno. Wygląda na to, że ktoś przygotował pokoje przewidując konflikt między mną, a bliźniaczkami.
~Dobrze się spisałaś Dalia.-ostatnie zdanie świadomie przesłałam do wychowawczyni.
~Jak żeby inaczej. Sama kiedyś byłam z nieznośnymi bliźniaczkami.-odpowiedziała Dalia.
~Mama tych dwóch?
~Owszem, ich mama też ma bliźniaczkę. Podobno ród ich został kiedyś przeklęty przez demony. Każde pokolenie to są córki bliźniaczki nie widzące nic poza swoim własnym nosem.-zakończyła swoją mądrą wypowiedź nauczycielka, a ja powróciłam do rzeczywistości. W mojej sypialni głównie królował czarny, srebrny i granatowy. Meble zostały wykonane z ciemnego drewna, a światło jest białe. Wszystko wyglądało mrocznie, ale dla mnie było w sam raz. Poszłam zwiedzać dalej. Sypialnia bliźniaczek wyglądała jak pokój w zakładzie dla psychicznych- wszystkie białe ściany meble, aż się wzdrygnęłam i szybko wyszłam z pokoju. Kalina i Karina bardzo zadowolone z tego nie oglądały wszystkich pokoi, dopóki ja nie skończę zwiedzać. Najwyraźniej objęły taktykę 'ty nie istniejesz dla nas, a my dla ciebie' i unikają mnie. Łazienka była bliżej mojego pokoju, więc będę mogła zrobić im na złość i myć się o północy. Salon jest przestronnym, ale małym pokoikiem. Zmieściły się w niej dwa wygodne fotele i kanapa. Mały, okrągły, szklany stolik dopełniał wrażenie pomieszczenia przytulnego. Ściany brązowe pokryte pięcioliniami, a na podłodze widać markery i gąbkę. Najwyraźniej pisaki zmazują się ze ścian, bardzo kreatywny pomysł. Korytarz był pomalowany na ciemny bordowy. Hol prowadził do wszystkich pokoi, więc był największą izbą w tym małym mieszkanku. Oki, zwiedziłam wszystkie pokoje, idę do Anieli, Blanki i Iris. Bliźniaczki, znajcie łaskę Pani.-zakończyłam swój wywód w myślach i poszłam do dziewczyn.
Dziewczyny przyjęły mnie do swojego mieszkania. Było ono o wiele mniejsze niż moje, gdyż miały jeden pokój na trzy osoby. Przeszłyśmy do saloniku i na wstępie zapytałam:
-Kiedy pokażecie mi nasz świat?
-Teraz. -powiedziała Aniela
-Dobrze, mamy cztery godziny do ciszy nocnej. Iris pilnuj czasu, Blanka, Aniela trzeba uaktywnić przejście czy coś takiego.-uśmiechnęłam się na widok ich min i ciągnęłam dalej-Mamy trochę czasu więc możemy zbadać jaką mieszanką ras jestem.-skończyłam. Po raz pierwszy tak władczo się zachowuję, ale dla nich to nie było niespodzianką; spodziewały się, że będę przywódczynią. Aniela i Blanka zaczęły mamrotać zdania w języku aniołów, Czyli przenosimy się do nieba. Nie stworzyły innego świata tylko dostęp do zaświatów, ale nie zdają sobie z tego sprawy. Czyli dusze czekają, aż ktoś odnowi tamten świat. To trochę jeszcze potrwa.-pomyślałam i wsłuchałam się w ostatnie zdanie dziewczyn:
-Et aquentus meligus reperando heb!*
Wtedy przed nami powstała srebrna, podłużna elipsa, która aż zachęcała do wejścia w nią. Aniela dodała:
-Żeby przejść do naszego świata musisz powiedzieć: move**. Wolisz nie wiedzieć co się stanie gdy tego nie powiesz.
Gdy skończyła w jej oczach pojawił się smutek i ból. Pokazała mi jak się wchodzi i zniknęła. Blanka i Iris zachęciły mnie do wejścia w elipsę wzrokiem, a ja zmotywowana weszłam i powiedziałam 'move'. Dziewczynom zniknęłam z oczu i poczułam jak ktoś mi rozrywał skórę, a tylko duszę pozostawił. Na szczęście chwilę później trafiłam do niebieskiego pokoju z namalowanymi chmurami. Jeśli to ma być miejsce dla innych dusz to trzeba wszystko zmienić. Przecież to ma być niebo!-rzekłam w myślach.
* słowa mojego autorstwa oznaczają: 'Niech brama światów otworzy się!'
**słowo angielskiego pochodzenia; 'move' = przenieś
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz